Stromy brzeg

[Antithei]

Uśmiechnął się.
-Pytanie, o czym? Tematów niby dużo, ale mało bezpiecznych.

[Nivis]

Zaśmiałam się.
-Możesz być spokojny, nie karzę za byle słowa. - uśmiechnęłam się.
-Sama nie jestem święta... a może święty? - powiedziałam, jednocześnie zmieniając płeć. Znów się zaśmiałam.
http://img4.wikia.nocookie.net/__cb20140708123451/flylikeabird3/images/d/d0/Tumblr_mjl3iiFWpU1rl643io1_400.jpg

[Antithei]

Skinął głową.
-Bardzo zabawne. Chyba wolę cię w poprzedniej postaci.

[Nivis]

Uśmiechnęłam się, trochę zawadiacko.
-Jak wolisz. - po dość szybkiej transformacji przed nim znów stała dziewczyna z kocimi elementami.
-Masz może na coś ochotę? - wymruczałam milutko.

[Antithei]

-Szczerze?

[Nivis]

Kiwnęłam głową i lekko zmrużyłam oczy.

[Antithei]

-Nieszczególnie. -uśmiechnął się.
Rozejrzał się marszcząc lekko brwi.

[Nivis]

Zaśmiałam się, a moje włosy zmieniły barwę na niebiesko-fioletową. Uszka zniknęły, tak samo jak i ogon. Westchnęłam.
-Naprawdę podoba mi się twój głos. O! Słyszysz? - uśmiechnęłam się, palcem wskazującym pokazując na niebo, gdzie latały ptaki. Śpiewały dokładnie tak, jakby Antithei śpiewał. Śpiewał, nie ćwierkał.

[Antithei]

Parsknął.
-Bardzo ładnie. Tyle, że ja nie śpiewam.

[Nivis]

-A szkoda. - uśmiechnęłam się.
-Wiedz, że od teraz te ptaszki będą występować w świecie ludzi, zawsze u boku twych pomocników. - zaśmiałam się.
-Jednak ich pieść będą słyszeć jedynie ci, którzy mają umrzeć. Reszta usłyszy tylko zwykły, ptasi świergot... Tylko nie mam pomysłu na nazwę.

[Antithei]

-Słodkie. Wiele ludzkich legend opowiada o czymś takim.

[Nivis]

-Dokładnie. Będą mieć kolejną. Tylko najpierw ktoś musi im o niej opowiedzieć... - uśmiechnęłam się troszkę arogancko i zalotnie jednocześnie.
-Chciałbyś się wybrać do "miasta"? - spytałam, chodząc wokół niego.

[Antithei]

lecę pa

[Nivis]

-Możemy trochę postraszyć ludzi... - dodałam po chwili.

[Antithei]

-To... dobry pomysł- uśmiechnął się zawadiacko.